Rynki finansowe są skomplikowane. W sumie jest w tym trochę prawdy. Tylko trochę... bo to skomplikowanie często wynika z braku wiedzy. Takiej od podstaw. Myślę, że rolą bankiera, doradcy, menedżera jest w rzeczywistości edukacja i wierzę, że ten projekt, może spełnić taką rolę. Skąd "muzyk w banku"? To banalnie proste. Jestem z wykształcenia muzykiem. Na rynek finansowy trafiłem trochę przez przypadek, ale szczerze mówiąc nie wierzę w przypadki. Myślę, że tak właśnie miało być i myślę, że ta przygoda, która rozpoczęła się przed dekadą, może mieć wpływ na wiedzę innych. Chciałbym, żeby miała. W takiej mocno skondensowanej formie...
Moment odkrycia pewnego zainteresowania i pasji zazwyczaj jest momentem przełomu. To często jest tak, że ten moment przełomu podyktowany jest pewnym trudnym do zdefiniowania i wyjaśnienia poruszeniem, które drąży myśli dalej, aż do próby indywidualnego zrozumienia i chęci dzielenia się tym rozumieniem z innymi.
Zawsze patrzyłem na otaczającą mnie rzeczywistość w mocno indywidualny sposób. Tego nauczyła mnie wpierw Szkoła Muzyczna, później Akademia Muzyczna. Jestem z wykształcenia muzykiem i dzięki muzyce- mam takie wrażenie odnalazłem się w świecie finansów i analizy rynków finansowych. Wbrew pozorom, nie jest muzyce i rynkom tak daleko do siebie. Od samego początku zwracałem uwagę na rozumienie. Ciężko interpretować utwór bez wiedzy o stylistyce konkretnej epoki, bez analizy dzieła i podobnie jest z rynkami finansowymi. Trudno o zrozumienie ich, kiedy nie ma podstaw, czym w rzeczywistości jest dany instrument, czym się charakteryzuje i od czego zależy jego wycena. Dlatego będzie o zrozumieniu. Takim gruntownym i po mojemu...
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.